Co do sensu wątku- na ten post zbiera mi się już jakiś czas- jeśli nie napisałabym tutaj, znalazłabym pewnie inne miejsce, bo mi się już zbiera na to kilka lat... ale to za chwilę.
Co do Waszych bolaczek- chyba najlepiej rozumiem niezadowolenie z tego, że niektórzy uważają się za lepszych tylko dlatego, że są kolekcjonerami ( z kasą ) i niczym więcej nie potrafią się pochwalić- zazwyczaj nawet wiedzą o swej kolekcji. Spokojnie- nie karmcie tych osób, a szybko zmienią zainteresowania. I tak chyba mamy szczęście, że w Polsce ludzie jeszcze tak nie poszaleli. Niby sama mam sporą kolekcje ( na zachodzie to jest pikuś w sumie

), ale mam parę lat przewagi w kolekcjonowaniu i swoją kasę (spokojnie- na każdego przyjdzie pora)- jednak doskonale wiem jak to jest byc w sytuacji jak opisana wyżej. I świetnie rozumiem powody do stania się miłośnikiem wybranej skali np. Little Bits.
Ale samo kolekcjonowanie IMHO jest czymś jednak- jakimś tam osiągnięciem. Nie takim jak napisanie ksiąźki, namalowanie obrazu, zbudowaniem biurowca, ale lepsze to niż nic przecież ! Spójrzcie na największe kolekcje choćby modeli koni. Pomyślcie ile pasji i czasu trzeba do szukania, katalogowania, zauważania różnic egzemplarzy, detali, wiedzy o jakichs tam wadliwych /niestandardowych seriach, przechowywaniu, zdobyciu kasy ( jeśli mówimy o ogromnych kolekcjach to przecież ktoś musiał spędzic sporo czasu nad wykonaniem jakiejś pracy, aby mieć kasę na swoje cele). Prawdziwe kolekcjonowanie to tez zazwyczaj długi "proces" konsekwentnego działania, często twający kilkadziesiąt lat ( a podobnie trwa budowanie każdego osiągnięcia). Nie zapomnijcie o latach "opieki" nad stadkiem ( odkurzanie, zapewnienie miejsca, pólek , wyrzecenia typu: odizolowanie od zwierzaków, niezdyscyplinowanych dzieci ( w praktyce najlepiej nie wpuszczać do domu koleżanek z rozwydrzonym stadkiem-ale nie każdy to zniesie !) i i czynników potencjalnie mogących narazic modele na uszkodzenia itp. I owszem nie jest to może takie wielkie coś jak napisanie książki itp. - ale nie każdy urodził się by pisać, nie każdy CHCE pisać itp.
Mnie lata temu zdziwił artykuł w gazecie o amerykańskim małżeństwie 80-90 letków, kolekcjonerów pluszowych misiów. Wtedy nie było tak wiele pluszaków jak dziś. Napisano o ich wielkiej i pięknej kolekcji jak o jakimś wielkim osiągnięciu. Na ile pamiętam para cieszyła się w swoim mieście, a nawet chyba w całym Stanie, ogromną popularnościa wręcz sławą za swoje kolekcjonerskie osiągnięcie. Pamiętam, że to bardzo mi otworzyło oczy na coś czego wcześniej nie zauważałam. W Stanach jest nieco inna mentalnośc pod tym kątem. Ludzie lubią "pozytywnych kolekcjonerów", lubią oogladac ich zbiory, jeżdzą do "muzeów" prywatnych kolekcjonerów. Ot niby nic- a wszyscy się cieszą ! No i właśnie o to chodzi !
A oczywiście samo modelarstwo , twórczość to dużo większa sprawa niż kolekcjonowanie. I zgadzam się, że wkurzające jest anormalne krytykowanie modeli, przez osoby, które same nie znają anatomiii, ani choćby tylko namalowac chomika nie potrafią.
Rzeczowe krytykowanie jest bardzo trudne, powinno być merytoryczne, z dala od postawy krytykanckiej. Krytyka modeli to już w ogóle kosmos- potrzeba połączenia wiedzy zootechnika, miłośnika koni, ewentualnie jeżdzca ( to poważnie zmienia perspektywe spojrzenia na wiele spraw, modeli) , plus człowieka czułego artystycznie na proporcje, detale rzezby, wykończenie itp. Ludzie z taką wiedzą zazwyczaj są zajęci handlem żywymi końmi, albo tworzą na maksa.Taka krytyka jest zawsze ryzykowna- że znajdzie się ktoś, kto np. lepiej ocenia konie zootechnicznie i Ci napisze, że głupoty wygadujesz. Życie i tak utrze nosa tym co przesadzają! To bardzo śliska sprawa- zadanie, którego nie wielu mądrych się podejmie z obaw o lincz publiczny i swój autorytet. Ba niemal pewne jest, że kiedyś pojawi się ktoś mocniejszy i można tylko liczyć , że będzie dostatecznie dobry i mądry by umieć uszanować wiedzę i byc wyrozumiałym na jej braki u poprzedników ( aby zrozumieć przykład: dziś moldy Hessa łatwo krytykować, że takie słabe względem koni Eberl itp, a w jego czasach jego moldy to na prawdę był szał, przyczynił się do tego, że dziś mamy hobby takie a nie inne i wg. mnie trzeba go za to bardzo szanować !) A słowo pisane łatwiej znależć i zjechać ( na pewno łatwiej niż słowa oceny budowy konia przy zakupie w gronie 3 osób).
O niebo łatwiej się pisze co nie pasuje w modelu niż go robi. A pokaz twórczości własnej samych krytyków jest fajnym egzaminem dla ich kompetencji . Jednak pamiętajcie, że starając się krytykować rzeczowo -uczycie się obserwować, a to może pomóc przy Waszym tworzeniu. A jak sobie przypomnę moje pierwsze rzędy, foty, czy dioramy z ręcznika
***
A teraz ja chciałam się Wam nieco pożalić:
Ja nienawidzę kopiowania do bólu.
Rozumiem raz, dwa - w naturze normą jest, że parę osób w tym samym czasie wpadaja wpada na podobny pomysł. Oczywiście tez wszyscy od siebie mniej lub bardziej kopiujemy , papugujemy, ulepszamy, przerabiamy na swoją modłe- UCZYMY SIĘ OD SIEBIE, CZERPIEMY. Bo ważne by umieć CZERPAĆ Z INNYCH- ALE ICH NIE KOPIOWAĆ.
Ale jesli ktoś zbyt często kopiuje i realizuje moje pomysły to wkurza mnie to do szewskiej pasji. Nienawidzę, gdy ktoś, kto ma mało własnych idei, pomysłów, w zamian na żywca kopiuje pomysły innych bez zachamowań moralnych. Fajnie się "odtwarza", kopiuje a w ten sposób poniekąd jedzie na cudzym garbie. A tak wyrośnięty okaz, paradoksalnie staje się kims kogo "wszyscy kochają". A twórca pomysłów zostaje w cieniu.

Ale wszystko do czasu. Blog, tematy, pomysły na posty - wielokrotne robienie tego co robię, jak to robię, a nawet idea stworzenia sklepu. Ahhh Cii, bo się ktoś domyśli, zbulwersuje, albo ktos się zaczerwieni.
Nie było mnie z Wami jakiś czas- odpoczęłam od tego. Zamiast byc fajnie było już zbyt toksycznie w związku z deptaniem mi po piętach. NIedawno: wstawiam fotę konkretnego kuca w konkretnym ogłowiu, parę dni pózniej widzę fotę tego samego modelu w tym samym ogłowiu.. Tak, tak oczywiście to tylko milion enty "PRZYPADEK" !

Wręcz czekałam na to co tym razem pójdzie pod nóż. Ostatnio zauważyłam, że wstrzymuję sie z robieniem wielu, być może pożytecznych dla ogółu, rzeczy, bo będzie to mniej lub bardziej skopiowane....
To juz trwa od kilku lat- być może kilku uważniejszych obserwatorów widzi to o czym piszę. Ja jestem wychowana zbyt dobrze, na "grzeczną dziewczynkę", więc pokornie milczałam. Ale już ma tego dosć i wiem, że już dawno powinnam napisać publicznie o tym! Czasem jestem zbyt cierpliwa - ale do czasu. I jak każdy zodiakalny byk- wkurzona walczę i ... wygrywam
Koniec żalów, ale to dopiero początek działań. Jesli sytuacja będzie się powtarzać z kolejnymi moimi ideami, działaniami, pomysłami na tematy i publikacje, foty, modelarsko- kolekcjonerskie idee, pomysły biznesowe itp - będę stanowczo i konsekwentnie reagować.

___
Buahaha wyżaliłam się tyle, że pewnie post zniknie, albo dostanę jakies ostrzeżenie
Drodzy kolekcjonerzy wybaczcie mi ostrą dawnkę emocji - w naszym hobby powinniśmy fajnie się bawić, ale i też traktować z należytym S Z A C U N K I E M !!!
I Tu już życzę Wam w Nowym Roku należytego szacunku dla WAS, waszych pasji, pomysłów, twórczości. Tego aby więce osób akceptowało to co Was kręci i napędza, buduje w życiu. By Was z miłościią wspierano. A jeśli by tak się nie działo - to i tak róbcie to co Wam w duszy gra !