Metalfish napisał(a):Na karteczce farba szybko schnie, a od dołu papier się rozwadnia i rozlatuje lub tworzy małe kuleczki, które nie są mile widziane na modelach.
To prawda. U mnie kopyta to na tyle szybka sprawa, że nie zdążę zbytnio namoczyć tej kartki, w sumie wody nie leję na kartkę, bo prosto z kubka pędzel wędruje raczej w stronę chusteczki. No i przepraszam, powiedziałam "karteczkę" bo ostatnio używałam takich małych karteczek biurowych, które są nieco grubsze, przez co i trwalsze. Ostatnio zauważyłam, że fajną opcją są talerzyki jednorazowe, te białe, tak delikatnie laminowane (nie całkiem zafoliowane), ale jeszcze się nie zaopatrzyłam.
Metalfish napisał(a):Nie wyobrażam sobie ultra cienkiej kreski z nierozwodnioną farbą na końcu pędzla.
Zależy jak bardzo rozwodnioną, bo z wodą farba delikatnie się rozpływa na boki, a jeżeli nie jest rozwodniona, jest jej niewiele i delikatnie przykładasz pędzel to jest to samo tylko bez efektu rozpłynięcia się, więc załóżmy, że dodajemy w tym momencie przedrostek -ultra. Wszystko zależy od metody malowania, ćwiczeń i przypadku. Przy malowaniu lipicana najpierw robiłam delikatne kreski rozwodnioną, potem dodawałam właśnie kilka tych cieńszych, nierozwodnionych dla podkreślenia.
Metalfish napisał(a): Może nam pokażesz? Ja ogólnie z chęcią zobaczę Twoje przemalowane modele
No właśnie się zbieram od wielu miesięcy, i dzisiaj nadszedł ten dzień, założyłam temat. Co prawda niewiele mam zdjęć moich "przedpotopowych" customów, ale postaram się kiedyś uzupełnić te braki. No i muszę jak najszybciej pokazać moje najnowsze "dzieło", powiedzmy, przełomowe.
Kasagren, klacz hanoverska jest piękna! Po pierwsze, bardzo dobrze jej bez tych owijek "na stałe" i w tej grzywie, bardzo ładnie wyrzeźbionej zresztą. Po drugie, cieniowanie, uwielbiam gdy ktoś dba o to i pamięta, że sierść konia nie ma jednego koloru na całym ciele. Klacz uzyskała teraz bardzo elegancki wygląd, nie sposób jej nie pokochać, szczerze to bym ją tu "schrupała"
Bardzo fajnie, że zadbałaś o to przyciemnienie kremowego kopyta przy samej koronce. Oczy bardzo wdzięcznie spoglądają, lubię to!