Jak możecie zobaczyć na zdjęciach ostatnio stworzyłam customa. Jak już pewnie wiecie, widząc zdjęcia mojej kolekcji ( które niestety są na razie nie dostępne i postaram się to w najbliższym czasie naprawić) miałam parę podejść do przemalowania koni. Nie wyszły one dobrze. Najnowszy custom, najbardziej mi się podoba i jestem z niej całkiem zadowolona. Wiem że dużo rzeczy muszę jeszcze poprawić ( oczy, kopyta, przejścia między czarnym na nogach ) w następnych customach. Wydaje mi się jednak że mimo tego klacz prezentuje się całkiem dobrze. Czekam na waszą opinię, chętnie przeczytam również rady i krytykę.
Klacz naprawdę wiele zyskała w tym malowaniu,maść gniada naprawdę jej pasuje. Podoba mi się cieniowanie brązów,czarne przejścia wg mnie też są ok Nie znam się na malowaniu modeli,ale jak dla mnie-amatora w tych kwestiach- jest bardzo fajnie,czekam na kolejne Customy,bo idziesz w dobrym kierunku
Dziękuję wszystkim za miłe słowa. Skończona jakiś czas temu klacz Rocky Mountain z CollectA, przemalowana na kasztankę z minimalną srokacizną.
Tutaj zdjęcia bardziej z bliska - przepraszam za złą jakość
Jak widać miałam pewne problemy z farbą - w szczególności przy grzywie, kopytach, czy odmianach, jednak uważam że w całości nie wygląda to aż tak źle. Bardzo proszę o krytykę i rady.
Kolor maści bardzo ładny, grzywa do poprawy. Raz uważaj na krawędzie, bo trochę za dużo przy niej wyjeżdżałaś. Dwa grzywę i ogon też trzeba trochę wycieniować
Ponad miesiąc po czasie, ale cii. Kobyłka naprawdę mi się podoba, podobnie jak większość Collectowych konisk naprawdę traciła w originalnym malowaniu, co miałam okazję obejrzeć na żywo. Naprawdę mi się podoba, zwłaszcza odcień maści i sam dobór kolorków. Grzywę trochę poprawić i mogę spokojnie powiedzieć, że chętnie bym ją u siebie na półce postawiła, bo już teraz bardzo, bardzo fajnie wygląda . Idziesz do przodu, tak trzymać!
Ostatnio jako iż miałam ferie skończyła dwa customy: ogier pełnej krwi angielskiej z breyer przemalowany na gniadosza - i tu znowu popsułam oczy
Arabka z mojo przemalowana na siwkę - pierwszy raz robiłam tą maść i jestem z siebie całkiem zadowolona, aczkolwiek będę się starać by moje następne customy tej maści były o wiele lepsze