Amalltea, Ooj, koniecznie, szkoda by było nie mieć na półce takiej fajnej dziewuchy!
Swoją drogą, jakiś czas temu czaiłam się właśnie na DLT na Olx, ale ktoś mnie uprzedził. :p
Patrycja, zazdroszczę Rossmana z Collect'ą, niemiłosiernie. Ja, żeby sobie podotykać figurki na miejscu, muszę do Warszawy jeździć. XD
Z Lipstick miałam dokładnie tak samo, już była jednym kopytem u mnie, ale zawsze, koniec końców, przyjeżdżał jakiś inny koń. Za to decyzji o ostatecznym kupnie nie żałuję.
Annn, polecam serdecznie, mała jest urocza. Żałuję tylko, że nie ma namalowanych białek w oczach, wtedy byłaby jeszcze bardziej charakterna, ale to akurat da się zrobić. :p
Koszat, czyli nie tylko ja mam taki problem! Łączę się w żalu, moje miasto i okolice nawet nie mają zamiaru sprowadzać ich na próbę...
Rey3625, przemyśl jeszcze raz, na żywo jest o wieele piękniejsza niż na jakichkolwiek zdjęciach.
Winged Panther, ja też! Mam nadzieję, że taką samą duszę zobaczę w Perkozie, bo niby modeli na rynku ogrom, a naprawdę ciężko znaleźć takiego, w którym widać charakter konia.
_____
Nie wiem, czy mówiłam, (przypuszczam, że nie) ale Lipstick dostała imię. Jest jednym z nielicznych koni w mojej kolekcji, które je posiadają.
Nazywa się
Philia, co w języku suahili oznacza miłość, ale nie taką zwykłą, lecz czysto przyjacielską, polegającą głównie na wspieraniu się i niesieniu sobie pomocy, wolną od całowania i chodzenia za rękę... czego nigdy nie byłam zwolennikiem, haha.