Dziękuję bardzo! On rzeczywiście ma swój urok
A teraz ... tadaaam!
Pod koniec roku była posucha, to teraz sobie troszeczkę pofolgowałam. W paczce od Monocerusa były:
- kot Schleich - śliczny, czarny kocur, dołączył do mojej kociej zgrai,
- derka Rambo Breyera - pamiętacie, jakie fajne było ubieranie lalek w dzieciństwie? To jest o wiele lepsze! Derka jest starannie wykonana i ma loga Breyera i Rambo. Na Żywicznego Nafcia pasuje prawie jak ulał, na trakena Breyera, którego zdjęcie ma na opakowaniu, jest ciut za krótka. Kolor jest głęboki i przyjemny dla oka a sprzączki są bardzo realistyczne.
- Stablemates! Rodzinę z tajemniczym źrebakiem wzięłam ze względu na ujeżdżeniowca (moja kolejna konga), ale bardzo przyjemną niespodzianką było to, że druga figurka, kasztanowato srokaty overo, jest po prostu śliczny. Maść to ciemny kasztan, malowanie jest bardzo staranne i nie ma żadnych wad produkcyjnych
Mustanga wzięłam z ciekawości, bo podobno nie zbieram amerykańskich ras, ale jakoś tak przemnkął się do koszyka. Ma bardzo ładna maść i jest niesamowicie dynamiczny, jak na taką skalę. Karo srokaty ziemniaczek wygląda niepozornie na zdjęciach katalogowych, ale bardzo zyskuje na żywo, po obejrzeniu ze wszystkich stron.