Za zachętą Naf pokazuję tu swoje prace. Na chwilę obecną mam cztery projekty (z czego ani jeden nie jest ukończony, często przerywam w połowie i porzucam projekt) i pomysły na kolejne trzy modele.
Mam zamiar pokazywać tutaj swoje przeróbki modeli koni krok po kroku, aż do ukończenia pracy nad danym modelem, mam nadzieję że to będzie możliwe. Komentarze i konstruktywna krytyka przeróbek zawsze mile widziana.
Pierwszy jest stary ogier Pinto Schleich'a, któremu ostatnio poświęcam trochę czasu. Był to mój pierwszy custom i niestety nie do końca przemyślany. Większa powierzchnia figurki została spiłowana a nogi wygięte, tak by kłus był bardziej dynamiczny.
Będzie jasnogniadym Cobem Walijskim, wielkością dopasowanym do skali Collecty.
Zdjęcie z lampą błyskową, żeby lepiej było widać mięśnie.
Ta strona i brzuch (wyłączając głowę z szyją, ogon i przednią nogę od nadgarstka w dół) są skończone. Druga też jest zaczęta, ale na razie bez zarysu mięśni.
Dwa - Breyer Clydesdale SM, pozbawiony już grzywy i ogona (będzie miał zaplecione, przynajmniej grzywę) i trochę przednich szczotek, gdzieniegdzie oszlifowany. Clydesdale nie bardzo mi do niego pasuje, głównie ze względu na wielkość figurki w porównaniu do pozostałych modeli Stablemates. Po przerobieniu będzie w ¾ Suffolk Punch, w ¼ kucem Hackney. Maść najpewniej kasztanowata.
Trzeci jest Breyer Morgan (G2) SM. Będzie Andalazuo-arabem:
Kiedy miałam ten model już u siebie, od razu wyobraziłam sobie takie połączenie. Mała, szlachetna arabska głowa, muskularna szyja i wysoka akcja nóg andaluza, zwarty tułów. Później zaczęłam szukać w internecie araboandaluzuów i znalazłam tego konia:
Wpasował się idealnie. Budowę zmieniałam właśnie pod kątem tego siwka, choć to andalzuz, ale u mnie model zostanie już chyba jako Andaloarab.
Nowa grzywa, mocno wyszlifowany w niektórych miejscach, żeby nabrał charakterystycznych cech rasowych. Dodałam mu też pełniejszą klatkę piersiową w okolicach mostka:
Brakuje tylko ogona i gotowy do malowania!
Numer cztery to duża folblutka Collecty. Wygięłam trochę nogi, tak żeby sprawiała wrażenie że naprawdę galopuje (chociaż zebranym galopem), ponadto zeszlifowałam napisy fabryczne z brzucha, usunęłam grzywę i ogon. Nie wiem jeszcze, co z niej ostatecznie zrobię.
To wszystko na teraz. W tym tygodniu jadę jeszcze po farbę na podkład i zastanowię się który delikwent pójdzie jako pierwszy.
Ostatnio edytowano 20 gru 2014, o 21:39 przez Eowima, łącznie edytowano 2 razy