przez Zeta » 16 paź 2014, o 12:03
Wczoraj przyszła do mnie klacz Pinto Palomino i klacz Missouri Fox Trotter kasztanka. Ta druga jest moim zdaniem zdecydowanie lepsza - piękna poza, śliczny łeb, cudnie oddana grzywa i ogon. Naprawdę polecam, na półce prezentuje się obłędnie. Klacz Pinto z kolei nie jest zła, ale bardzo nie podobają mi się jej małe, wysoko osadzone, jaszczurze oczka, których kompletnie nie widać na oficjalnych zdjęciach czy nawet real fotach. Nie wiem, czy to kwestia bardziej malowania, czy rzeźby, ale chyba obu tych rzeczy. W każdym razie przegrywa z klaczą MFT, chociaż pewnie po przemalowaniu (i przemodelowaniu farbami głowy) mogłaby być z nią na równi. Dodam też, że klacz Pinto jest mniejsza niż klacz MFT.
PS. Jeśli kogoś to interesuje, to w Galerii Szperk w Gdyni, w Rossmanie jest stoisko z figurkami Collecty - jak byłam, to z koni widziałam m.in. Morgana, Quarter Horse'a, Hanowera, Barock Pinto i kilka źreboli.