Bardzo dziękuję za miłe komentarze Maliaorca, Carmen i Patrycja. Przyznaje że zaniedbałam ten wątek, dawno tu nie zaglądałam. W mojej kolekcji niewiele przybyło, ale w tym tygodniu właśnie dotarły 2 modele. Pierwszy z nich to Branston z Celtic Cob Studio. Figurka była rzeźbiona jako portret, edycja jest limitowana do 20 kopii, moja ma numer 8. Będę go malować na kasztanowato z wysokimi odmianami na nogach lub kusi mnie jeszcze skarogniady bo w stajni w której jeżdże jest jeden skarogniady koń którego ta figurka po odpowiednim malowaniu bardzo by przypominała. Jestem z niego bardzo zadowolona, rzeźba jest bardzo poprawna, anatomia pokazana w świetny sposób, koń ma też charakter i jest w nim coś prawdziwego, taka prostota. Widać że nie jest to top sportowiec, muskulatura jest umiarkowana, proporcje nieco podłużne (tzn długi grzbiet, koń jest wpisany w leżący prostokąt a nie kwadrat), ale takie konie się właśnie bardzo często spotyka, to sprawia że model wydaje mi się bardziej żywy. Przynajmniej ja to tak widzę, a wy? Sorry za jakość zdjęcia, postaram się zrobic lepsze za niedługo. Skala jak widać około 1:20.
Drugi model to Willem autorstwa Josine Vingerling. Jest przeuroczy i właśnie przed chwilą go otrzymałam. Taki fajny grubasek z niego, bardzo fajnie został wyrzeźbiony bo zdaje sie jakby można było wręcz wyczuć tkankę tłuszczową tego konia pod skórą (są takie małe wałeczki i nierówności). Koń jest w skali 1:12 podobnie jak Breyery które mam i które "przyszły go przywitać"
Myślę jeszcze nad maścią, na ten moment rozważam maśc trochę zaczerpniętą od Haflingerów, ale nie jestem pewna. Widziałam go już jako Norikera i podobał mi się też, ale chyba nie porwę się na malowanie taranta bo jestem obecnie zawalona pracą. W siwym ten mold do mnie nie przemawiał. Więc wychodzi na to że planuję dwa kasztanki, i to zabawne bo faktycznie ta maść należy do moich ulubionych. Willem oczywiście bardzo poprawnie anatomicznie wyrzeźbiony i z charakterem i z fajnymi detalami, myślę że tego właśnie spodziewać sie można było po pracach Josine
O, i jeszcze widok na moją kolekcję (głównie) końską na ten moment, półkę kupiłam z pół roku temu, ale chyba się nią jeszcze nie chwaliłam