dorotheah napisał(a):Czyżby mój Templado zachęcił Ciee do sprowadzenia bliźniaka?
Dokładnie.
Już pisałam o tym na schleich.czo.pl, jak tylko go zamówiłam. Na początku, gdy tylko o nim napisałaś, jakoś nie robił na mnie wrażenia, ale któregoś razu przeglądałam sobie Twojego bloga w poszukiwaniu opisów różnych modeli i jak zobaczyłam jego zdjęcia i przeczytałam recenzję, to coś mnie tknęło. I nagle strasznie mi się spodobał i poczułam, że muszę go mieć.
Poza tym to malowanie wydało mi się bardziej korzystne niż to Kriptona Seni, którego wcześniej planowałam kupić. U gniadosza raziły mnie te ciemne paski na tylnych kopytach, które wchodziły na białe odmiany na nogach. A poza tym ten mold nie wygląda korzystnie, kiedy jest mocno pocieniowany, bo wtedy bardzo odznacza się na nim to "wyryte" zaznaczenie mięśni.
dorotheah napisał(a):A z tym odcieniem to mnie zadziwiłaś. Od razu mi się rzuciło, że Twój ma inny ciemniejszy i jeszcze cieplejszy odcień, jakby ecru (perlowy z minimalnym odcieniem złotawym) !
Mój Templado jest mlecznobiały. Jak mleko, ma bardzo delikatnie ciepły odcień ( tzw. złamana biel, offwite ). Bardzo ciekaw sprawa, nie wiedziałam o tym kupując mojego. No to masz niepowtarzalny egzemplarz
!
Sama się zdziwiłam, kiedy zobaczyłam na eBay'u oferty, w których występowało takie zróżnicowanie, jeśli chodzi o odcień maści Templado, szczególnie kiedy zobaczyłam aukcję z tym kremowym, do którego dawałam
link (na początku byłam wręcz pewna, że ktoś go tak podrasował). Na aukcji, z której ja kupiłam swojego, nie było real foty, więc nie sądziłam, że będzie bardziej w kolorze ecru niż mlecznobiałym.
Jak zobaczyłam już na żywo swojego, to aż zaglądałam do Twojego wpisu o Templado na blogu, żeby się przekonać, czy Twój też ma taki odcień, bo byłam pewna, że był po prostu biały. No i rzeczywiście porównując oba, dostrzegłam dość znaczną różnicę.
dorotheah napisał(a):Przy Kongu wygląda jak kuciuś. Ło Jeziu , nie wiedziałam , że Kong jest AŻ tak wielki. I Magnum jest roślejszy niż sądziłam- ile on ma w kłębie? Cały czas mnie kusi, mimo bułeczkowatego ciałka. Bo ten łepek tak fajnie trzyma.
Oj tak, Kong jest dość duży. W kłębie ma jakieś 18 cm, a jego całkowita wysokość wynosi prawie 25 cm.
Co do Magnuma, w kłębie ma, o ile dobrze mierzę, bo kłąb trochę za bardzo zlewa się z szyją, jakieś 12,5 cm. A całkowita wysokość to coś koło 15,5 cm (niby do "wyższego" ucha ma 15,3 cm, ale to nie jest najwyższy punkt, bo najwyższym jest szyja, zapewne przez odstającą grzywę - 15,8 cm).
Magnuma, mimo bułeczkowatego ciałka, polecam. Ma w sobie tyle uroku osobistego, że na szczęście nadrabia nim niedociągnięcia w rzeźbie.
Muszę kiedyś zmajstrować o nim jakiś opis + sensowne zdjęcia, które pokazywałyby, co tam jest nie halo (czyli typowe wady występujące powszechnie w rzeźbach Moody):
- wcześniej wspomniany "bułeczkowaty" kształt mięśni, przy czym zaznaczenie mięśni po obu stronach ciała trochę się różni i po obróceniu modelu ma się wrażenie, jakby oglądało się dwa różne konie - od strony grzywy wydaje się jakby atletyczny, przywodzi na myśl umięśnionego QH (przynajmniej u mnie wywołuje takie skojarzenie, kiedy patrzę na model od tyłu z ukosa);
- dziwnie "wtopiony" w szyję kłąb;
- nogi i pęciny, które nie są równej grubości/szerokości (na domiar złego te grubsze są akurat po tej "bardziej atletycznej" stronie, co jeszcze podkreśla ten efekt;
- zbyt duże oczy, które nadają trochę kreskówkowego wyglądu walijczykowi (przy czym też nadają mu przyjazny wygląd i dodają uroku);
- nierównej wielkości i różniące się nieco kształtem nozdrza, co jednak nie rzuca się mocno w oczy (tym bardziej, że jedno z nich obejmuje odmiana, a drugie jest na ciemnym tle).
dorotheah napisał(a):No i trzymam łapki za Twoją paczuszkę z Rachel Alexandrą. Tym bardziej, że marzy mi się jedno konisko na tym moldzie
Dzięki.
Na szczęście wiem już przynajmniej, co się mniej więcej z tą paczką dzieje, bo tak to zaraz działa wyobraźnia i człowiek zaczyna wymyślać, że to się mogła zgubić w drodze, a to sprzedawca oszust, a to paczka w ogóle nie została jeszcze wysłana, a to sprzedawca pomylił moje dane itd.
Mi na tym moldzie podoba się jeszcze
Dramatic Golden Palomino Overo Paint Ruffian, który oczywiście jest poza moim zasięgiem (wiadomo - BreyerFest, 1 made
).
Puuku też jest niezły, te piórka dodają mu uroku, ale odcień maści wydaje się zbyt sztuczny. Inne malowania jakoś nie przypadły mi do gustu.
Któryś już raz muszę przepraszać za megapost - PRZEPRASZAM. >_> Przeszłam samą siebie...