Tyle pięknych koni, aż nie wiadomo, które zasługują na wyróżnienie.
Chociaż przyznam, że po dłuższych oględzinach szczególnie zauroczyła mnie
Summer Morning Glow - na początku nie zrobiła na mnie wrażenia, ale jak lepiej się jej przyjrzałam, stała się moją faworytką. Nie dość, że ma piękny, ciepły odcień maści, delikatnie przyciemnione nogi i cudną, świetnie współgrającą z resztą grzywę, to jeszcze do tego niesamowity, jakby trójkolorowy ogon.
Taką to ja bym chętnie przygarnęła.