Zgadzam się w 100% z opinią
kryśka1108. Wybór firm i samych modeli nadal pozostaje ogromny, a chociaż o jeden dylemat mniej.
Bardziej chyba byłoby szkoda w tym momencie Collecty, gdyby coś takiego się z nią porobiło (odpukać!), bo ostatnimi czasy raczej tylko pozytywnie nas zaskakuje, szczególnie z końmi wyszli na prostą. Współpraca z Deborah McDermott była najlepszą rzeczą, jaka mogła spotkać tę firmę.
Shadow napisał(a):Nie wszystkich rodziców stać na taki wydatek żeby kupić zabawkę dziecku. Kolekcjoner może za jakiś porządny model tyle zapłacił.
Tym bardziej, że po co wydawać tyle forsy na pseudo-realistyczną figurkę konia czy innego zwierza, jak za taką samą cenę można mieć kilka pakietów zwierzaków "Made in China" z pobliskiego kiosku?
Kolekcjoner się takim ochłapem nie zadowoli, ale co to za różnica dla kilkuletniego dziecka, które o detale rzeźby czy malowanie swoich figurek zwyczajnie nie dba? Nie mówiąc już o materiale, z jakiego są wykonane. Podejrzewam, że wręcz Schleich wychodzi tu na minusie, bo figurki tej firmy są dość ciężkie i twarde, dziecko może zrobić sobie nimi kuku. :'(
Nie dziwię się osobom, które przeżywają to, co się dzieje czy już stało z tą firmą. Przykra sprawa, szczególnie jeśli ktoś ma do tych figurek sentymentalny stosunek, bo na przykład od nich zaczął swoją przygodę z kolekcjonowaniem koni. W sumie i ja od nich zaczęłam, ale w porę skończyłam i chyba to mnie uratowało. Ja co najwyżej mogę przeżywać, jeśli ucierpią na tym figurki zwierzątek domowych, szczególnie kotów, bo jeszcze zdarzało mi się na takowe skusić ze względu na pewne dopasowanie skalą do Breyer'ów Traditional.
... Patrzę, że już uśmierciliśmy tę firmę, pomimo że jeszcze niewiele wiadomo.
Ale w sumie zapowiedź o nastawieniu na produkcję zabawek mówi wszystko...