Ja zdecydowanie wzięłabym Totka lub Phoenix'a. Gypsy ma wydumaną pozę i jest średnio poprawny anatomicznie. Choć niezaprzeczalnie urok w sobie ma. Jednak oba wspomniane wcześniej modele biją go na głowę. Totek ma wiele detali, malowanie ma co prawda dość jednolite, ale w sumie to karosz więc... Ma dość szeroki pysk na dole co nie każdemu się spodoba. Oczy ma wręcz hipnotyzujące
Rzeźbę nóg i stawów wyjątkowo poprawną i bogatą w detale. No i poza - świetnie ukazany ujeżdżeniowy kłus. Chyba wzięłabym najpierw jego z tej trójki
A Feniks jest po prostu wspaniały - wielki, potężny i jeszcze raz wielki
Łeb ma taki, że aż by się go pogłaskać chciało. Przepiękne szczoty pęcinowe. Rzeżba znacznie uboższa niż u Totka, ale w końcu to zimniok. Tak więc ja brałabym obu, ze wskazaniem na Totka.