Strona 5 z 5

Re: Wyżyjmy się :)

PostNapisane: 10 sty 2016, o 23:30
przez Aon-Adharcach
Takie kolekcjonerskie snoby (bo ja tak nazywam takie osobniki) znajdą się w chyba każdym rodzaju kolekcjonerstwa. Choćby w przypadku lalek, zdarza się, ze osoby mające drogie, żywiczne limitowane BJD z pogardą odnoszą się do osób zbierających np. playline'owe Barbie, które można dostać w każdym zabawkowym sklepie.

Nie musi mi się podobać to, co zbierają inni, mam prawo wyrazić swoje zdanie na temat takich modeli (oczywiście w granicach kultury), ale przecież nie każdemu spodobają się moje Julipy na ten przykład. ARki owszem, do tanich ani łatwo dostępnych nie należą, często wymagają wyrzeczeń żeby je zdobyć. A podejście do innych świadczy tylko o nas samych :)

Re: Wyżyjmy się :)

PostNapisane: 30 kwi 2016, o 14:49
przez ikulina
U mnie najgorzej jest z babcią, która z nami mieszka. Gdy przyjdzie jakaś paczka za chociażby 50 zł i są w niej modele, od razu się zaczyna... ,,Jesteś prawie dorosła, dość masz tych koni, po co ci to, tyle pieniędzy wydawać na jakieś plastiki"... Szkoda gadać, co jest gdy zamówię jakiegoś Trada, które - nie ukrywajmy - nie są tanie. Moja mama z kolei ledwo zgadza się na zamówienia, mogę zamawiać tylko z Polski, ebay czy amazon nie wchodzą w grę. Nie narzekam na to, gorzej jest z tym, że ona wogóle nie rozumie, że to moja pasja. Twierdzi, że i tak mi się znudzi, że będę żałowała, że kupowałam modele. To fakt, miałam dwa przestoje z modelami, myślałam, że to już koniec, ale po tym mam jeszcze większy zapał do kolekcjonerstwa i wiem, że nawet jeśli będę czuła, że to już nie ,,to" w końcu ,,to coś" i tak wróci. Najbardziej chciałabym, żeby mama zainteresowała się modelami, doceniła je w jakiś sposób, albo chociażby zaakceptowała, że to kocham.
A ze znajomymi jest Ok. Oczywiście nie mówię całej klasie, że zbieram modele, ale kilka przyjaciółek o tym wie i przyjmuje to normalnie. Nie interesują się moją pasją, nie widzą nic w koniuchach, ale akceptują mnie taką, jaką jestem :)

Re: Wyżyjmy się :)

PostNapisane: 18 maja 2016, o 21:52
przez Amalltea
Nie no to już szczyt! Wiem , ze daleko mi do wielu innych customerow, ale nazywanie mnie" tanią i nieudolną podróbką światowej sławy artysty " to juz chyba przechodzi ludzkie pojęcie. Wiem co robię źle i staram się to poprawiać, zresztą nikt od początku niczego idealnie nie robi! Nigdy nikogo nie kopiowalam, zawsze staram sie robic cos innego, zwlaszca w srokaczach troche mbie ponosi z latami, ale to tylko dlatego by chocby przez przypadek nie zrobic takiego samego jak inny artysta. Wiem, ze jest duzo lepszych ode mnie artystow i nie przecze, ze jestem na szarym koncu, ale nigdy czegos takiego nie uslyszalam az do dzis.Zabolało mnie to strasznie :(

Re: Wyżyjmy się :)

PostNapisane: 19 maja 2016, o 07:31
przez ikulina
Amalltea nie przejmuj się! Uwierz, gdy wstawiałaś na forum swoje customy z początków, gdy byłaś jeszcze całkowicie zielona nigdy nie pomyślałabym, że w tak krótkim czasie zrobisz tak OGROMNY postęp. Może faktycznie nie jesteś jeszcze najlepsza, ale kto wie, może kiedyś? ;) Skoro robisz tak duże postępy za jakiś czas na pewno nikt nie będzie się Ciebie czepiał, a wręcz przeciwnie - będzie Ci zazdrościł, że masz tyle talentu :D

Re: Wyżyjmy się :)

PostNapisane: 20 maja 2016, o 14:10
przez Koszat
Ależ jak tak można?! :evil: Czyżby hejterzy nie wiedzieli, że robisz postępy, a Twoje prace stają się coraz piękniejsze? Ciekawe, czy umieliby powiedzieć Ci to prosto w twarz? Ludzie są niemożliwi...

Re: Wyżyjmy się :)

PostNapisane: 20 maja 2016, o 17:02
przez Aon-Adharcach
Hejterzy to taki ignorancki gatunek, co nie widzi nic poza czubkiem własnego nosa i wykorzystują internet jako zasłonę. 99,99% jak nie więcej nie odważyłoby się na takie wypowiedzi twarzą w twarz ;)

Re: Wyżyjmy się :)

PostNapisane: 21 maja 2016, o 14:36
przez Raven
Też zdarzało mi się słyszeć różnie obraźliwe rzeczy na mój temat w internecie. Ale tacy hejterzy to tchórze. Jest takie powiedzenie "Dobry w necie, słaby w świecie", więc takimi "osobnikami" nie warto się przejmować, szkoda się marnować na takie idiotyzmy wypowiadane przez takich ludzi :wink:

Re: Wyżyjmy się :)

PostNapisane: 23 maja 2016, o 08:32
przez krysiek1108
- " Denerwować się" to znaczy, znęcać się nad własnym organizmem za głupotę innych. :wink:

Re: Wyżyjmy się :)

PostNapisane: 23 maja 2016, o 11:55
przez Rarity
Ja ciągle trafiam na dzieciaki które próbują sprzedać lub wymienić na modele "akcesoria" własnej roboty, czyli kawałek filcu, brzydko wycięty, krzywy, z guzikiem jako zapięcie "derki", jak piszę że to nic nie warte bo lepiej kupić arkusz filcu za 3zł niż to coś, to wielka obraza że sama nie umiem lepiej a się wymądrzam, daję foto mojej, może nie idealnej, ale obszytej, z paskami pod brzuchem, na sprzączki, to dostaję odpowiedź, "moje są lepsze, bo się łatwiej zakłada i ładniejsze" no i ręce opadają...

Re: Wyżyjmy się :)

PostNapisane: 23 maja 2016, o 13:44
przez ikulina
Też mnie to wkurza. Raz dostałam propozycję pięciu niechlujnie zrobionych kantarków w skali Little Bits w zamian za.... Zenyattę! Nie twierdzę, że umiem robić akcesoria, bo nie umiem. Ale jestem tego świadoma i nigdy nie proponowałabym zamiany, czy sprzedaży moich akcesoriów, bo nie chcę sprzedawać czegoś, za co mi wstyd. Co prawda prawie wcale ich nie robię, no ale jakby... Zdaje mi się, że te dzieci doskonale wiedzą, że Twoja derka jest lepsza, ale przecież w sieci nie można sie przyznać do błędu... :lol: A tak na serio naprawdę chce mi się śmiać, gdy ktoś żąda 20 zł za coś, z czego prują się nitki, nie ma żadnych zapięć i jest na dodatek krzywe. Nie każdy musi mieć talent, ale no bez przesady.

Re: Wyżyjmy się :)

PostNapisane: 23 maja 2016, o 14:28
przez Annn
Nie wiedziałam, że są takie dzieci o.O Ale cóż, oczywiście one wiedzą lepiej, mają fajniejsze rzeczy i jeśli coś skrytykujesz, powiesz prawdę to nie masz racji. Dla mnie to jest po prostu śmieszne.

Re: Wyżyjmy się :)

PostNapisane: 23 maja 2016, o 15:05
przez ikulina
Dla mnie też, ale najśmieszniejsze jest to wspomniane przeze mnie powyżej, że za pięć krzywych kantarków chciały Trada :lol:
A, teraz mi się przypomniało, jeszcze miałam oferty siodła (płaskie, bez popręgu, strzemion), za które miałam dać mojego poczciwego Anglika...