Strona 1 z 1

Błędne trendy u modeli koni

PostNapisane: 20 paź 2016, o 23:15
przez Aon-Adharcach
Jak ktoś ma lepszą propozycję nazwy wątku, to zmienimy :P

Chodzi mi o trendy powszechnie zauważalne wśród modeli, które nie do końca pokrywają się z rzeczywistością.

Wymienić tu można wspomniane w innym wątku bardzo mocno (czasem wręcz przesadnie) zarysowane mięśnie.

Przykład I
Mocno zaznaczone mięśnie niezależnie od pozy.

stojący koń gorącokrwisty
Obrazek
http://www.centaurfarms.com/stallions/figarob.html

model hanowera Collecty
Obrazek
http://www.diddakoi.com/cdm/siredam4.htm

Jak widać, u modelu mięśnie są bardzo mocno zaznaczone (zarówno na łopatce, jak i w okolicach biodra), jakby były mocno napięte. Tymczasem u żywego konia mięśnie odznaczają się bardzo delikatnie, głównie w postaci delikatnych zagłębień.

Przykład II
Przerysowane mięśnie nieadekwatne do rasy.

arab w energicznym kłusie
Obrazek
http://forums.arabianbreeders.net/index ... g-machine/

breyerowska Weather Girl
Obrazek
http://www.kismetkennel.com/model-horse ... child.html

Poza nie jest w 100% identyczna, ale to akurat ma niewielkie znaczenie. U arabów, mimo niewielkiej warstwy tłuszczu, mięśnie nie zarysowują się się ostro. Bardzo wielu rzeźbiarzy jednak popełnia ten błąd i zaznacza mięśnie bardzo mocno, szczególnie u lekkich, "szczupłych" ras.

Re: Błędne trendy u modeli koni

PostNapisane: 21 paź 2016, o 12:44
przez Promm
Jak już pisałem w innym wątku - bardzo ważne spostrzeżenie. Rzeźba modeli idzie w kierunku przerysowania umięśnienia. Bardzo często jest to widoczne. Czasem nawet wygląda to prawie tak jakby z konia zdjęto skórę z podskórną warstwą tłuszczu i pokazano mięśnie.

Re: Błędne trendy u modeli koni

PostNapisane: 21 paź 2016, o 13:09
przez NAF
Cenny wątek :)

Modelarstwo jest odzwierciedleniem rzeczywistości w skali, dlatego bardzo zwracam uwagę na realizm modelu i jego poprawność anatomiczną. Są modele ładne, ale nie poprawne i takie klasyfikuję bardziej jako figurki niż modele.

Re: Błędne trendy u modeli koni

PostNapisane: 21 paź 2016, o 13:34
przez Aon-Adharcach
NAF napisał(a):Cenny wątek :)

Modelarstwo jest odzwierciedleniem rzeczywistości w skali, dlatego bardzo zwracam uwagę na realizm modelu i jego poprawność anatomiczną. Są modele ładne, ale nie poprawne i takie klasyfikuję bardziej jako figurki niż modele.

Tu nawet nie chodzi o modele niepoprawne anatomicznie. Pod każdym innym kątem model może być realistycznym cudeńkiem, a mimo to może cierpieć z powodu przerysowanych mięśni czy za dużych oczu (inny częsty błąd). Na pierwszy rzut oka nie rzuca się to w oczy, ba, niewprawione oko nie będzie widziało, że coś nie gra. Sama dopiero od stosunkowo niedawna zaczęłam bardzo zwracać na to uwagę, odkąd zaczęłam bardziej zagłębiać się w tajniki końskiej anatomii, że tak to ujmę ;)

Re: Błędne trendy u modeli koni

PostNapisane: 21 paź 2016, o 14:07
przez Rarity
Niektóre modele wyglądają jakby miały hipertrofię mięśni, nie znalazłam dobrego koni, ale mam psa
http://www.melissallau.com/uploads/3/7/ ... 9_orig.jpg
źródło

Re: Błędne trendy u modeli koni

PostNapisane: 2 lis 2016, o 08:46
przez Gość
Racja, że niektóre nie wyglądają zbyt dobrze ze zbyt zaznaczonymi mięśniami, tylko znowu jak mają za słabo zaznaczone to też nie dobrze. Im dłużej robię przy figurkach to mam inne myśli. Prawda, że super jakby każdy rzeźbił jak Kurilla itd., ale jednak nie wszyscy mają takie umiejętności. No chcąc nie chcąc. Też jak zaczęłam rzeźbić głowę ziemniaka, to zauważyłam u siebie że niektóre rzeczy lubię uwydatniać, a niektóre chętniej pomijam. Myślę, że w też tym tkwi sens i pomijając już styl rzeźbienia, ale jak się patrzy na taki model ktoś powie, że coś jest już ok i nie trzeba zmieniać, a ktoś powie że, eeee że jeszcze tam trzeba pogłębić, uwydatnić.
Też nie jestem fanką wyżłobionych rylcem mięśni, ale też wolałabym, żeby były bardziej wydatne i mocniej zaznaczone niż u prawdziwych koni. To jednak modele i ciężko żeby potem się jakoś bardziej odznaczały, szczególnie pod jakimś skomplikowanym malowaniem typu tarant, jabłkowity siwek.

Re: Błędne trendy u modeli koni

PostNapisane: 2 lis 2016, o 10:44
przez Aon-Adharcach
Myślę, że tu wiele zależy też od naszego podejścia do modeli - czy stawiamy na jak najbardziej wierne, realne oddanie, czy dopuszczamy trochę swobody i stylizacji. Ja póki co zauważam u siebie ciągoty do 100% realizmu, ale podejrzewam, że to się zmieni, jak zacznę rzeźbić swoje własne modele ;)

Re: Błędne trendy u modeli koni

PostNapisane: 2 lis 2016, o 12:48
przez Ana
Jak dla mnie to jest włśnie ciekawe że każdy rzeźbiarz troche inaczej podchodzi do tematu, w ten sposób każdy kolekcjoner może znaleźć coś dla siebie. Mnie większość breyerów nie przekonywała ze względu na "blaszaność", kiedyś omawialiśmy z moim profesorem z rzeźby ten styl jako podobny do karoserii samochodu, wiele modeli tak wygląda, czy to przez geometryzacje czy przez zbyt schematycznie wyżłobione mięśnie i bardzo wiele Breyerów tak ma. Ale nie uważam że to błąd, po prostu stylistyka która jednym odpowiada drugim nie. Ja wolę nieco bardziej barokowy styl rzeźbienia, jak u Sary Minkiewicz, ale lubię też prace Eberl, ze względu na sporą naturalność proporcji i piękne głowy, choć i jej się zdarząją zbytnie przerysownia mięśni. Nie jestem fanką pokazywania zbyt wielu żyłek, choć wiem że wielu kolekcjonerom się to podoba, lecz podchodząc do żywego konia to nie żyłki są tym co najbardziej przyciąga moją uwagę, lecz łagodność oczu, miękkość pyska, przyjazna, ufna poza, więc to mnie najbardziej inspiruje. Nie potrzebuję dramatów w rzeźbie, może stąd moja skłonność do statycznych póz.

Bardzo lubię prace Emilii Kurili, jeśli miałabym znaleźć określenie dla jej stylu to powiedziałabym że jest klasycyzujący. Jej rzeźby mają charmonie proporcji, brak przerysowań, gładkie wykończenie, starannie ukazane (choć lekko stylizowane) grzywy i ogony. I Emilia używa w pewnym stopniu równierz idealizacji czyli jej konie to często ideał rasy, nie widzimy żadnego uszczerbku na ich zdrowiu, oznak starości, nadmiernego wychudzenia czy otłuszenia. Więc nie można powiedzieć że jest to 100% realizm.

W pracach Sary widać pięknie mnóstwo szczegółów, wybiera pokręcone, szalone i dzikie pozy, to są cechy barokowe, kojarzące się z twórczością Rubensa czy Caravaggia (pokręcone pozy nazywają się figura serpentinata i były niezwykle popularne w baroku. Barok jest przez niektórych negatywnie kojarzony, ale myślę że to przez mylenie go z rokokiem które było nieco zmanierowanym stylem zbyt pełnym dekoracji itp) Ale tak jak mówię, nie widzę nic "złego" czy nieprawidłowego w innych stylach. Komuś odpowiadają "pluszowo mięciutkie" konie schleich? czemu nie, są przecierz miłe! Ktoś lubi widzieć każdy mięsień bardzo wyraźnie? OK, super. Ktoś chciałby figurke konia która wygląda jak końska wersja statuetki oscara (skrajna geometrycacja) fajnie! Ktoś inny będzie zbieral stare zabwki bo też mają specyficzny styl na przykład. Ktoś lubi konie które wyglądają jak z karuzeli? Albo MLP? Wszystko może się podobać. Dobrze sobie zdawać sprawe że te rzeczy nie są realistyczne ale też nie muszą :) Zresztą kolekcja która zawiera różnorodnie stylizowane konie będzie na pewno ciekawa :)

Czym jest 100% realizm? myślę że to trochę bezsensowne określenie w stosunku do modeli, bo tak naprawdę przez skalę i materiały jakich się używa tego 100% realizmu nigdy nie osiągniemy. Jeżeli interesujecie się trochę sztuką słyszeliście pewnie o hiperrealiźmie. To był prąd artystyczny (zapoczątkowany w USA) który zakładał 100%, nieprzemielone przez styl ukazanie rzeczywistości. Widzimy więc postacie zawsze w skali 1:1, zawsze w prawdziwych, współczesnych ubraniach, w zwykłych sytuacjach a zwierzęta to taksyderma (wypchane). Czy tego chcemy w naszych modelach? Ja osobiście nie znoszę taksydermy, więc na pewno nie miałabym ochoty iść w tym kierunku :lol: Więc w pewnym stopniu rzeźbiąc w masie (a do tego jeszcze w skali) ZAWSZE mamy do czynienia z interpretacją, pewną dozą idealizacji, jakimiś przerysowaniami i przeoczeniami. Każdy artysta ma inne tendencje i to jest właśnie ciekawe :) Nawet jeżeli model na zdjęciu wygląda jak żywy to w rzeczywistości łatwiutko go odróżnimy od żywego przez jego mały rozmiar :lol:

Także ja jestem za interpretacją, poszukiwaniem stylu, przekazywaniem w rzeźbie tego co nas pociąga w prawdziwych koniach. Ale i za ciągłym doszkalaniem się, czytaniem i studiowaniem anatomii, proporcji, zdrowia i kondycji koni (bo inaczej wygląda rzeźba starego spracowanego konia a inaczej wyidealizowanego super zdrowego przedstawiciela rasy) itd. Studiowanie nie po to aby każdy aspekt pokazać w rzeźbie ale po to by zdawać sobie lepiej sprawę co chcemy pokazać a czego nie. Aspekty które najbardziej pociągają danego artyste będą widoczne w jego pracach, w wyborze tematów, póz, ras oraz w stylistyce. :)

Na myśl przychodzą mi jeszcze prace M. Love, artystki którą bardzo lubię, ale jej konie nie były realistyczne. Zazwyczaj proporcje były nieco zachwiane, długie szyje, oczy powiększone itd. Ale potrafiła ukazać łagodność, okraślała całą figurę miękkimi liniami, wszystko było takie "płynne". Wyrobiła specyficzny styl, i jej modele sprawiają mi dużą frajdę. Wyjątkowo "słodko" wyglądają w dobrym malowaniu :)

Re: Błędne trendy u modeli koni

PostNapisane: 2 lis 2016, o 20:54
przez NAF
Ana :) jak ja uwielbiam klasyfikacje ... skrzywienie zawodowe, ale bardzo ułatwia życie. Według Twojej rozpiski chyba jestem "klasykiem".

Mam też jeszcze jedno przemyślenie. Modelarstwo ma naśladować rzeczywistość, ale ile razy można pokazywać taką samą, albo podobną pozę? Patrząc na konie na pastwisku najczęściej zobaczymy konie pasące się. Ładne, ale częste i mało ekscytujące. Myślę, że właśnie dlatego sporo modeli ma pozy i maści co prawda rzeczywiste / możliwe anatomicznie / genetycznie, ale rzadko spotykane. Żeby nie było nudno. Tylko ta ucieczka od nudy może czasem zapędzić artystę w zbytnie przerysowania.