YES YES YES YEESSS
Jakiż wielki błąd popełniłabym, kupując starego
Henry'ego! Nie spodziewałam się nowego malowania! Wreszcie fiordzik trafi do mojej kolekcji.
Już od niepamiętnych czasów czaję się na ten mold.
Frankela oglądałam już wiele razy, ale nadal nie jestem przekonana. Kolejny gniadosz... Do tego jego kopyta są jakieś takie za szare, nie podoba mi się to.
Othello rzeczywiście piękny, z dość niecodzienną maścią. Może to właśnie ta maść wreszcie skłoni mnie do zakupu tego moldu? Zawsze coś mi nie pasowało w jego dotychczasowych malowaniach. A
S.B.H. Phoenix na pewno jest wart grzechu.
Appaloosa Indian Pony też jest na moim celowniku, odkąd go tylko zobaczyłam. Wiem, brzydki, stary mold, ale jak go sobie wyobrażam w kantarze sznurkowym, to aż mi się ciepło robi w sercu.
[Dobra, były okrzyki radości, a teraz poleci hejt.
]
Akcesoria, dokładniej rzędy jeździeckie, raczej mnie nie interesują, bo są PASKUDNE, CORAZ BANALNIEJSZE I CORAZ BARDZIEJ ZABAWKOWE. Porównajcie sobie chociażby to pseudo-westernowe siodło z
zestawu 1410 z
tym. O ile w ogóle można tu jeszcze mówić o jakimś porównaniu... A te "ogłowia" - PARODIA!
Już nawet nie wspomnę o wielkich baniach amazonek... brrr! Ich konie też pozostawiają wiele do życzenia. Zawsze muszą do tych zestawów Let's Go Riding wcisnąć stare moldy, których nikt nigdzie indziej nie chce. Fakt, nie wszystkie stare moldy są trefne, ale te akurat nie zachwycają, szczególnie w takich malowaniach (tu mówię głównie o tarantowatym Pluto).
W granicach akceptowalności IMO jest jeszcze
English Riding Set, który o dziwo wywołał u mnie pozytywne wrażenia, podoba mi się to urocze zestawienie kolorków.
Jedynie ogłowie mogłoby być jasnokremowe, podobnie jak siodło, a nie różowe. Zestaw chyba zyskałby nieco na realistyczności, bo jednak takie kolorowe ogłowia są rzadko widywanie (a przynajmniej ja takowe rzadko widuję).
No i oczywiście
Parade Saddle Set prezentuje się dość elegancko, ale przez wzgląd na swoje przeznaczenie nie trafi do mojej kolekcji. Potrzebuję bardziej wszechstronnych rzędów.
Został
Western Riding Set, jak dla mnie jako całość też tragedia. Samo siodło i ochraniacze jeszcze są wcale niezłe, ale ta derka i "ogłowie" wywołują u mnie odruch wymiotny. Są zrobione ze zbyt grubych materiałów i pod względem stylu i kolorów nie zgrywają się z siodłem.
Przeszkoda dość ładna, estetyczna, ale jak na razie mnie nie interesuje. Podobnie sprawa wygląda z obydwoma modelami decor.
Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale przyznam, że ostatnio coś się wypaliłam i dawno nie miałam wystarczającej dawki emocji - pozytywnych, jak i tych negatywnych - by móc tak się rozpisać, za co Breyer'owi i
Mangalardze, która wstawiła zdjęcia, jestem wdzięczna.
Pomimo tych potknięć związanych z rzędami, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, szczególnie dzięki ponownemu wprowadzeniu fiorda i nowemu, pięknemu malowaniu Othello'a.