Hej Maja!
Jeślli zdecydyjesz się na oczyszczony odlew to przed malowaniem wystarczy figurkę odtłuścić (ja robię to benzyną, ale niektórzy słyszałam nie robią tego wogule choć wydaje mi się że nawet umycie tego z płynem do naczyń już mogłoby wystarczyć, jeśli nie chcesz się bawić z benzyną czy denaturatem. Polecam odtłuszczanie dla lepszej trwałości farb później) i już można malować. Ja polecam stosowanie na podkład farb typu "primer" bo bardzo dobrze chwytają powierzchni. A później już można szaleć z farbami
Odlew nieoczyszczony natomiast wymaga pewnej pracy ze skalpelem lub dremelem. Na takim odlewie będą do usunięcia małe kawałki wlewów (odciąć można nożykiem, skalpelem itp. w razie nierówności poprawić lekko papierem ściernym typu 400 lub 600). Mogą też znaleźć się tzw "blaszki" i te są proste do usunięcia bo są to bardzo cieniutkie płatki żywicy która czasem wlewa się miedzy linię podziału formy, ale nie zawsze występują. W moich odlewach bąbelków raczej nie znajdziesz, takie odlewy po prostu wykluczam więc nie ma potrzeby niczego "łatać". Spody kopyt mogą natomiast wymagać dopracowania, bo w kopytach muszą znajdować się odpowietrzenia więc jest tam zawsze połączona z kopytem taka rurka którą trzeba odciąć i w miejscu gdzie ona łączy się z kopytem trzeba odnowić detale i tu może pojawić się pewna trudność jeśli nie dysponujesz Dremelem. Generalnie oczyszczenie takiej żywicy może wynieść pół godziny do godziny, lub nieco więcej jeśli robisz to pierwszy raz. A później tak jak w przypadku oczyszczonego odlewu: odtłuścić, nałożyć podkład i działać z farbami