Taak, ciemny siwy jabłkowity tak jak powiedziała Valhalla tylko pamiętaj o kremowych/żółtawych końcówkach ogona i grzywy ! Jeżeli Ci to odpowiada, oczywiście.
Kucor jest już skończony. Czeka tylko na malowanie, ale nie jestem w 100% pewna..Kilka osób mówiło mi już, że mam go nie malować, bo wygląda ładnie taki, jaki jest. Sama teraz nie wiem. Boję się, że zniszczę go malowaniem. xD Nie mam wprawy. Chyba na razie dam mu spokój. Niech się nacieszy życiem na półce. hehehe...
Wyszedł przeuroczy. Te chrapki!
A co do malowania, to zawsze się najpierw podoba niepomalowany, a potem okazuje się, że w farbie mu bardziej do twarzy. Zresztą, jak ja coś ulepie, to potem straszy przed dłuuuuugi czas, zanim się wezmę za malowanie.
Pyszczek jest cudny <3
A tułów wygląda, jakby się miał "gibnąć" do tyłu, może przez tą daleko podstawioną tylną nóżkę, ale to jeszcze dodaje mu słodkości
Wygląda świetnie, na drugim zdjęciu trochę jakby miał zaraz wierzgnąć. Co i tak byłoby słodkie, bo jak podenerwowany kucyk miałby nie być słodki. A ja czekam z niecierpliwością kiedy to będziesz już chciała go pomalować ^^ Trochę ciężko dopatrzeć się uszek, ale to pewnie kwestia zdjęć.
Nowy projekt. Jestem w trakcie lepienia. Na zdjęciach nie widać (niestety) tych wszystkich mięśni, nad którymi męczyłam się przez kilkanaście chwil mego życia, patrząc na zdjęcia koni w tej pozie.