Bardzo ale to bardzo Wam wszystkim dziękuję
to jest bardzo motywujące czytać takie miłe komentarze...
Nie spodziewałam się, że sabinek tak się spodoba. Dobór maści był bardziej instynktowny niż super przemyślany
po za tym wszelkie łaciatki jak dla mnie zawsze wyglądają efektownie jeśli można tak to ująć... I ja je uwielbiam we wszystkich wariantach.
Łatek "użyczyło" kilka różnych koni. To była prawdziwa lekcja cierpliwości i dobrego planowania co gdzie ma być bo jak się zacznie malować białą farbą nie ma odwrotu. No i cóż bez bardzo cieniutkiego pędzelka się nie obyło... I kreseczka koło kreseczki
a potem nieskończona ilość warstw białej farby