Temat się troszkę zakurzył... No ale były inne sprawy które dokończyć należało
nareszcie pędzle w dłoń i do roboty!
Pana Perkoza opisywać nie trzeba. Właścicielka długo czekała na kolorki. Mam nadzieję, że się spodoba bo dopiero w piątek wróci do domu.
Kilka fotek
Perkoz, rzeźba Ani Dobrowolskiej-Oczko, maść wątrobiana
Jeszcze kilka zachwytów nad rzeźbą ponieważ na żywo koń jeszcze piękniej się prezentuje. Genialnie wyrzeźbiona grzywa i ogon co bardzo ułatwiało pracę nad nimi... Sam odlew no cóż. Eberlaki rumienią się z zazdrości
Piękna gładziutka żywiczka. Poza tym zakochana jestem w jego uszach i szyi... No cóż każdy ma swoje zboczenia
Nareszcie mogę się wziąć za własne koniska które już tupią na komodzie w oczekiwaniu na nowe "skórki". Estelka coraz bardziej zadowolona z nowej fryzurki. Ale jeszcze podcinamy grzywę
pewnie zanim znowu coś pokaże minie sporo czasu no ale... Aha! Gdyby ktoś był chętny na malowanie. Zapraszam. Okolice stycznia lutego może będzie coś wolnego