Jeden który dostałam, nie pamiętam już co to było dokładnie, leży gdzieś w jakimś pudle pewnie. A dwa pozostałe których używałam są Kohinora i Winsor'a&Newtona'a (do tej pory tylko do zabezpieczania prac płaskich). Myślę, że figurka się bardziej błyszczy też przez fiksatywę do pasteli.
Kurczę, nie wiedziałam nawet że jest taki werniks w płynie. Na pewno czegoś podobnego używa się przy decoupageowaniu, ale mam tylko matowy. Też kombinowałam z błyszczącym lakierem do paznokci, ale jak cały model jest połyskujący to oko za bardzo się nie wyróżnia.
Na razie mam na biurku rozłożonych kilkanaście numerów czasopisma hodowlanego sprzed 20 lat i pomału przygotowuję się do robienia szkieletu.