Strona 4 z 5

PostNapisane: 10 paź 2013, o 20:49
przez kaskagren
Wystarczy popatrzeć w okolice lewej łopatki i boku. Tam wystąpiło jakieś nieporozumienie i niestety nie udało się tego poprawić. Ale dziękuję, że jednak ktoś dostrzega w nim jakieś dobro ;)

PostNapisane: 11 paź 2013, o 13:00
przez Gość
Ja rozumiem, że to model po przejściach itd. ale nie ma co się patyczkować, powiem z grubej rury - wygląda jak poklejony, w sensie te drobne niteczki koło uszu, kulki na szyi. Lepiej go sobie zostaw na model próbny, zawsze się przyda. Kopyt nie widzę dokładnie więc nie mówię. Co do aerografu. Te ciemne w zagłębieniach to nie mam pojęcia jak to zrobiłaś :mrgreen: (oczywiście żarcik, mam jakąś względna teorię). Praca z aero, spoko rozstawienie kolorów tylko musisz popracować nad gęstością farby, odległością aero od modelu i musisz wyczuć jak aero pracuje, kiedy więcej powietrza a farby. Bo widać małe kropki (nie te wystające tylko te ciemne z farby). Najlepiej na kartce i se poświęcić na to trochę (dużo) czasu. Tak samo zanim zaczniesz malować model to na kartce sprawdź jak leci, czy nie farba za gęsta czy coś. Jak coś to postaram się sensownie wytłumaczyć.

PostNapisane: 11 paź 2013, o 17:51
przez kaskagren
Metalfish, dzięki bardzo za profesjonalny sąd, mniej więcej wiem co jest źle, dlatego też tak krytycznie napisałam. O ziarnistości farby nawet nie wspomniałam, bo stwierdziłam że i tak już się na nim wyżyłam, ale to faktycznie jest jego najgorsza wada. Wiem, on po tylu malowaniach już się do niczego nie nadaje, ale uważam go za najładniejszy mold jaki mam w skali Little bits i szkoda mi jest go... porzucić. Może jakby się udało zlikwidować grudki i malnąć go całego na karo, to byłby jeszcze "do użytku".

PostNapisane: 11 paź 2013, o 19:20
przez kaskagren
A, Metalfish, jeszcze takie pytanie: Czy ziarnistość farby oznacza, że używałam ze gęstej farby?

PostNapisane: 11 paź 2013, o 19:54
przez Gość
Hanowera zawsze możesz kupić drugiego i zrobić go jak majster oczywiście. Na tego się nastaw, że będziesz sobie na nim próbować farby i takie tam, bo z niego już nic nie będzie, bo bez sensu się z nim męczyć tak naprawdę, bo żeby do przywrócić do dawnej świętości potrzeba wiele wysiłku, a nawet jakby Ci się udało go uratować to za taki wysiłek stwierdzisz, że faktycznie warto był kupić nowego, a tego zostawić tak jak jest.

Co do farby to tak. Ale to znowu idzie w drugą stronę. Jak masz za gęstą to lecą kulki, zaś jak za bardzo rozwodnioną to takie kreseczki z kulkami. Nie ma określonych proporcji dokładnie jak mieszać, więc musisz to wyczuć, po jakimś czasie jak wyczujesz to nie będziesz miała problemu z mieszaniem.

Btw. mogę wiedzieć jakim sprzętem dysponujesz?

PostNapisane: 11 paź 2013, o 21:21
przez kaskagren
Hmm, no kompresor ten co pokazywałam. Wydaje mi się że jest dość dobry, nic nie budzi moich zastrzeżeń. A aerograf... nie był zbyt drogi, co do firmy to nie pamiętam. Wiem, że na allegro był bardzo popularny i były o nim dobre opinie.

PostNapisane: 2 gru 2013, o 16:38
przez kaskagren
Inne spojrzenie na aerografowego hanowera:

Obrazek

Obrazek

Więcej o nim:
http://cathsmodelhorses.blogspot.com/

PostNapisane: 6 sty 2014, o 12:04
przez kaskagren
Przepraszam, że post pod postem, ale gdybym zedytowała, to nie pojawiłoby się, że w ogóle napisałam.

Ostatnio pracuję nad dwoma customami:
klacz kanbstrupper.

Obrazek

Zmieniłam pozycję głowy i spiłowałam grzywkę oraz grzywę. Zawsze chciałam z nią to zrobić, więc myślę, że jej skończenie nie zajmie mi dużo czasu.

Klacz falabella

Obrazek

Wygląda tak, a nie inaczej, bo już była kiedyś nieumiejętnie customowana. Teraz postanowiłam ostawić nogę w pozycji jambette (?).
Wzorowałam się na kilku zdjęciach Ciucia :mrgreen:


Więcej: http://cathsmodelhorses.blogspot.com/20 ... riach.html

PostNapisane: 6 sty 2014, o 20:56
przez Carmen
Kanbstruperka w twoim wykonaniu o wiele lepiej wygląda. Jednak wciąż nie mogę jakoś znieść tego modelu...

a falabelka świetnie wygląda i taka podobna do Ciuciulencji :mrgreen:

PostNapisane: 7 sty 2014, o 16:56
przez Ardnas
Knabstruperka od razu zaczęła przypominać konia :D Za to falabella ciekawie się zapowiada :>

PostNapisane: 3 sie 2014, o 12:55
przez kaskagren
Powracam po dłuższej przerwie, chociaż za pewne nie na długo.
Kilka dni temu zaczęłam z powrotem dłubać przy modelach.

Kilka miesięcy temu dorobiłam co było do dorobienia u klaczy knabstrupper.

Obrazek

Obrazek

Potem nałożyłam podkład i tak sobie stała aż do wczoraj.
Oczywiście była oklejona kurzem i innymi "farfoclami". Większość z nich zeszła z myciem.
Potem wzięłam się za malowanie i pastelowanie. W "procesie produkcyjnym" wszystko było ok. Zrobiłam ją moim wymarzonym kasztanem, czyli z dużymi odmianami na nogach i głowie. Długo o niej myślałam i zawsze marzyła mi się klacz we właśnie takim typie, w takiej maści.
Potem przyszło werniksowanie, jak się okazało werniksu miałam samą końcówkę i starczyło tak na styk. Potem lakierowanie i koniec. Efekt końcowy nie wygląda tak jak chciałam, no ale cóż poradzić.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zaraz jeszcze aktualizację w moim rzędzie.

PostNapisane: 3 sie 2014, o 13:30
przez Clevelka
Postarałaś się!
Bardzo ładne wykończenie, bez ogromnej ilości bąbli i smug.
Zapytam się o (tajemnicę ,,zawodową'' :P) to ile warstw pasteli nakładasz na konia?

PostNapisane: 3 sie 2014, o 14:18
przez kaskagren
Clevelka, dzięki, tym razem nie mogłam sobie poszaleć, bo aerograf się skończył, więc warstwa pasteli jest jedna. Chciałam coś jeszcze dołożyć, ale nie miałabym już czym tego zabezpieczyć.

PostNapisane: 3 sie 2014, o 14:19
przez Clevelka
A, a tak w Czekoladku(wersja pierwsza) ile warstw pasteli użyłaś>

PostNapisane: 3 sie 2014, o 15:28
przez Carmen
¦licznie wyszła. W końcu jakaś klacz knabstrupper (choć już nią nie jest) po przeróbce mi się podoba :D