Strona 1 z 14

NAFciowe przeróbki

PostNapisane: 12 sty 2012, o 23:14
przez NAF
Nie odważam się zrobić figurki od podstaw, ale uwielbiam przerabiać figurki. Cieszy mnie to chyba nawet bardziej niż te ulubione firmowe modele stojące na półce. Niestety tempo mojej pracy pozostawia wiele do życzenia, więc nowe zdjęcia będą się pojawiać bardzo powoli. Za to nawet przy powolnych postępach kilka figurek już skończyłam, a parę jest na etapie, gdzie już bardzie przypominają figurkę, a nie kilka kawałków plastiku.

Portrety koni Koleżanek

części Historex, skala 54 mm, malowanie - pastele+akryle
Obrazek

podstawa - Schleich klacz arabska, malowanie - pastele+akryle
Obrazek
Obrazek

podstawa - Schleich źrebię arabskie, malowanie - pastele+akryle
Obrazek
Obrazek

części Historex, skala 54 mm, malowanie - pastele+akryle
Ta figurka powstała przez jedno zdjęcie, po prostu nie mogłam się powstrzymać przed zrobieniem tej figurki, ale podczas pracy nie powiem, miałam wątpliwości. Figurka została złożona z dziewięciu części, tzn zaczęłam od dwóch połówek korpusu i głowy, ale np zamieniłam tylne nogi, bo tak bardziej pasowały i zrobiłam wiele innych przeróbek. Czas wykonania - 6 tygodni.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: 12 sty 2012, o 23:30
przez VioletShadow
Ten ostatni jest cudny. W sumie to wszystkie są piękne :]
Czy mogła byś przybliżyć mi temat Historex?
Na Allegro nigdzie tego nie ma, a z internetu to dowiedziałam się tylko tyle, że to modele co składania (?).

PostNapisane: 12 sty 2012, o 23:43
przez NAF
Cieszę się, że się podobają.

Historex to angielska firma robiąca figurki żołnierzy do składania - zamawia się przez internet, przysyłają plastikowe części, które trzeba wyciąć z ramek, złożyć i pomalować. Specjalizują się w okresie napoleońskim, więc mają i konie. Można zamówić zestaw pięciu w różnych pozach albo pojedyncze części - połówki tułowia, głowy itp. Są zrobione z plastiku, więc nie są elastyczne jak Schleich, ale za to łatwo się je tnie i wygina na gorąco.

http://www.historexagents.com/shop/hxshop.php

Modelarskie firmy figurkowe mają czasem w ofercie same konie, tak jak nasz polski M Model. Na zdjęciu jeden z dwu konnego zestawu, skala 54mm, "osiodłany" i pomalowany akrylami. To właściwie nie Model Horse, tylko figurka, więc nie jestem pewna, czy się nadaje do tego wątku.

Obrazek

PostNapisane: 13 sty 2012, o 14:40
przez iza_cieslak
Twoje przeróbki są cudne.
PS Ta firma robi dość fajne konie ;)

PostNapisane: 13 sty 2012, o 15:42
przez VioletShadow
Gratuluje cierpliwości i talentu :]
Aż się tak nieśmiało spytam - Ł to jaka waluta? :oops:

PostNapisane: 13 sty 2012, o 18:15
przez Aon-Adharcach
VioletShadow, funty szterlingi, tylko na polskiej klawiaturze nie ma prawidłowego znaczka (£), więc często pisze się Ł. Można też pisać GBP :)

Piękne przeróbki, a konie Schleich nie do poznania, przez ten lakier wyglądają jak z porcelany :D

PostNapisane: 13 sty 2012, o 23:22
przez NAF
W tej chwili pracuje nad tym błyszczeniem. Przez technikę malowania pastelami muszę je tak mocno lakierować, ale na ostatnią warstwę próbuję zastosować inny środek. Ostatnio znalazłam satynowy lakier, który powinien wyglądać bardziej realistycznie. Lakier przeszedł pierwsze próby na testowej figurce i nic nie wybuchło ani nie zlazło, więc się chyba lubią z fiksatywą. Planuję użyć go do następnej figurki.

PostNapisane: 14 sty 2012, o 20:29
przez iza_cieslak
Życzę powodzenia przy wykonaniu i z niecierpliwością czekam na kolejną dawkę fotek ;)

PostNapisane: 17 sty 2012, o 22:55
przez NAF
Były skończone figurki, to teraz przedstawię te w trakcie przerabiania. Na początek Duży Naf - Breyer Abdullah przerabiany na portret mojego konia. Na początku wyglądał tak

Obrazek

Po ponad dwóch latach pracy stracił grzywę, ogon i "klejnoty rodzinne". Zmieniłam profil pyska, szyi, wydłużyłam tułów, dodałam więcej sadełka i brzucha. Czeka mnie jeszcze mnóstwo szczegółów typu zmarszczki między nogami, żyłki na pysku, wygładzenie całej figurki i dodanie ogona. Zastanawiam się tez nad zrobieniem nowych uszu. Nie planuję daty skończenia prac, skala Traditional jest bardzo wymagająca, więc daję sobie jeszcze parę lat. Obecnie figurka wygląda tak

Obrazek

PostNapisane: 8 lut 2012, o 20:27
przez Kari
NAF, widziałam twoje dzieła na volcie. :-*
Gratuluję talentu i cierpliwości.

PostNapisane: 8 lut 2012, o 20:47
przez NAF
Kari, dziękuję bardzo. Jeszcze tylko poprawa wydajności by mi się przydała, bo na razie nie mam nawet chwili dla figurek. Może jeśli pokażę parę zdjęć, to mnie to zmotywuje.

Kolejny z projektów w trakcie realizacji - Mały Naf


Zaczął jak pasący się koń z zestawu Historexa, dostał nowy profil pyska, nową szyję, dłuższy tułów i większy brzuch, nową grzywę i ogon. Ostatnio poprawiłam mu dolny profil szyi i kształt zadu i w końcu jestem zadowolona. Teraz czekan tylko na koniec mrozów, bo boję się, że przy tak niskich temperaturach malowanie podkładem w sprayu źle się skończy. Zdjęcia przez i w trakcie.

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: 8 lut 2012, o 21:43
przez kolekcjonerka
Zapowiada się bardzo ciekawie. Czekam na dalszy rozwój wypadków.

PostNapisane: 10 lut 2012, o 09:27
przez dorotheah
NAF,
już pisałam na voltopirach pod jak wielkim jestem wrażeniem Twoich prac. Piękne !!!
Dla mnie jesteś guru w temacie przeróbek modeli koni w Polsce :) (swoją drogą może z czasem na tym forum odnajdą się kolejne twórcze w temacie osoby ).
Będę dopingować Cię ile wlezie ! Czekam na kolejne etapy prac z Nafkami. :-D -

PostNapisane: 11 kwi 2012, o 09:43
przez gizinda
mam pytanie bo jak się schleich wygina to przez ile min trzeba nagrzewać??? :D

PostNapisane: 14 kwi 2012, o 10:26
przez NAF
dorotheah - o rany, dzięki, teraz to dopiero muszę się starać.

gizinda - nie mam doświadczenia z gięciem Schleichów na gorąco i chyba trochę bym się tego obawiała ze względu na masę, z jakiej są wykonane. Może ktoś specjalizujący się w Schleichach będzie wiedział. Ja moje figurki tnę i sklejam w nowych pozach. Gięcie na gorąco jest łatwe przy Breyerach http://www.youtube.com/watch?v=3Kq7D34f9JA

A teraz o postępach w pracach - mały Naf jest już w 90% gotowy do malowania. Pewnie byłby już gotowy, gdyby nie to, że uznałam obecny ogon za niepasujący. Teraz muszę zrobić nowy ogon, bo bez tej poprawki nie ruszę z malowaniem. Ehh, ciężkie jest życie modelarza. Sama przeróbka to kwestia jednego dnia, ale gdzieś muszę ten dzień znaleźć. Na szczęście wróciłam z rozjazdów jest szansa, że w ciągu następnych dwóch tygodni uda mi się coś zrobić.

[ Dodano: 2012-05-19, 17:37 ]
Zapowiadałam, że Mały Naf jest tuz, tuż, blisko malowania, ale potem naszło mnie na przerobienie ogona. Według pierwotnych planów ogon miał już być gotowy, ale realne życie zweryfikowało plany i na razie gotowe jest tylko nowe rusztowanie, które jeszcze wymaga "owłosienia".

Wypróbowałam znalezioną w internecie metodę "na malarską taśmę klejącą". Zaczęłam od oznaczenia wstępnej długości i kształtu ogona drucikiem. Następnie skleiłam dwa kawałki papierowej taśmy klejącej tak, że w środku znalazł się drucik. Na taśmie narysowałam kształt ogona, wycięłam, a po paru przymiarkach i ustaleniu ostatecznego kształtu utrwaliłam taśmę kropelką z sodą. Wynik eksperymentu na zdjęciach. Co Wy na to, chyba jest lepszy niz ten poprzedni, zielony?
Obrazek

Obrazek

[ Dodano: 2012-07-02, 20:58 ]
Aktualizacja - nowy ogon wymaga poprawki.

¦wietnie mi się pracowało nową metodą z rusztowaniem z taśmy. Miałam małe trudności, bo nie można zrobić całego ogona na raz, tylko pracować nad jedną połówką i dopiero po jej wyschnięciu nad drugą. Po wyschnięciu i analizie wyników znalazłam jedną sprawę do poprawki - muszę uwydatnić profil rzepu, bo na razie ogon wyrasta na nisko. Wklejam zdjęcie podglądowe.


Obrazek

[ Dodano: 2012-07-09, 21:27 ]
W ten weekend pobiłam samą siebie - pomalowałam figurkę w dwa dni ... ale od początku. Jakiś czas temu kupiłam mojemu Tacie model kirasjera w skali 120 mm. Zazwyczaj malujemy w skali 54mm, a to miała byś taka odskocznia. Niedawno kirasjer wjechał na warsztat i jakoś tak wyszło, że będzie to wspólny projekt - ja maluję konia, a Tata jeźdźca i rząd.

W związku z tym układem w piątek dostałam sklejoną i przygotowana figurkę i od razu mogłam się zabrać do pracy. Malowałam pastelami i akrylami, potem cała figurka została pokryta matowym lakierem. Wnioski z tej figurki mam dwa:

- kupić lakier satynowy, lakier matowy tworzy wersje zimowego futra,
- znaleźć kogoś, kto będzie mi przygotowywał figurki, bo najwięcej czasu mi schodzi na przygotowaniach.

Teraz zdjęcia (to dziwne coś na grzbiecie to miejsce na siodło z chropowatą powierzchnią).

Obrazek

Obrazek