Chciałam stworzyć podstawkę w skali SM i chciałam, żeby była na niej woda. W ręce wpadły mi bardzo zgrabne kawałki styropianu z jakiegoś opakowania i pomyślałam, że idealnie nadadzą się na dwa kawałki łąki, przez którą przebiega rów. Wiele razy skakałam takie rowy z Nafciem lub przejeżdżałam nad nimi mostkami i właśnie to chciałam odtworzyć. Zazwyczaj w miejscu, gdzie taki rów krzyżuje się ze ścieżką, są wstawiane cementowe elementy przepustowe i nad nimi jest usypana ścieżka.
Ze strony technicznej wyglądało to następująco - dwa prostokątne kawałki styropianu przykleiłam na kwadratowej tekturce tak, aby był między nimi odstęp odpowiadający mniej więcej metrowemu rowowi. Krawędzie ścięłam pod kątem, aby udawały boki rowu. Całość od spodu i z boków okleiłam ładnym kartonem i zbudowałam taką jakby ramkę. Następnie styropian i tekturowe dno rowu pociągnęłam podkładem, pomalowałam, posypałam posypką i polakierowałam. W międzyczasie zbudowałam atrapę cementowej rury przepustowej - na butelce o odpowiedniej średnicy, owiniętej folią spożywczą, na zmianę wysypywałam sodę oczyszczoną i wylewałam kropelkę. Potem otrzymaną rurę przycięłam, pomalowałam i wkleiłam na dioramę. Po obu stronach rowu umieściłam też otwory na podstawkę skaczącego modelu. Całość jest lekka i w miarę wytrzymała.
Trawiasta powierzchnia wymaga jeszcze trochę pracy, trzeba dokleić jakieś trzciny, krzaczki i popracować nad odcieniem wody. Polakierowaną posypkę trzeba będzie też trochę podmalować, bo na razie jest zbyt jednolita.
