Strona 2 z 4

PostNapisane: 3 paź 2013, o 19:04
przez Lila2006
Kantary są profesjonalne. Przede wszystkim świetnie pasują skalą do końskich głów. Mnie podobają się wszystkie, ale rzeczywiście ten dla Konga wymiata.
Pomysł namalowania wzorów genialny, ale wykonanie również. Gdybyś nie napisała, to bym nie zauważyła. Wielkie gratki.
Jak zaczniesz produkować na większą skalę, to nie będę musiała kupować za oceanem. :mrgreen:

PostNapisane: 5 paź 2013, o 19:52
przez Apache.
Lila2006, dziękuję ślicznie. :)
Uśmiałam się z tą produkcją na większą skalę. :lol: Moja mama, zawsze kiedy pokażę jej nowy kantar, powtarza, że powinnam je sprzedawać. Ale ja, w przeciwieństwie do niej czy do Was, znam wszystkie ich etapy produkcji od podszewki i zdaję sobie sprawę, że nie dopracowałam tego czy tamtego, np. że nitki pod spodem brzydko wystają. :lol: I sumie aż bym się wstydziła je sprzedawać. xD Pod ich spód to i ja sama się boję zaglądać. :lol: To niby nie jest istotne, bo liczy się to, jak prezentują się z wierzchu, ale jakoś i tak nie mogę sobie tego wybaczyć. :P Nawet jeśli wiem, że czegoś, co mnie drażni w ich wykonaniu (jak wspomniane nitki, z których po 3 zawiązaniach robią się odstające od materiału kulki), i tak nie dałoby się zrobić wiele lepiej...

PostNapisane: 5 paź 2013, o 20:21
przez kaskagren
Apache., mam dokładnie takie same uczucia! Tylko ty to kurcze umiesz w słowa ubrać, a ja nie...

PostNapisane: 19 paź 2013, o 11:23
przez Carmen
Apache., kantary naprawde mi się podbają, ale o co chodzi z tymi zawiązaniami? Ja tam nic nie wiążę.

PostNapisane: 19 paź 2013, o 14:00
przez Apache.
Carmen, chodzi o "szew". Kiedy przekładam rzemyk przez kółko/halter ring, to muszę zszyć jego końcówkę z fragmentem rzemyka tuż przed kółkiem... mam nadzieję, że jasno się wyraziłam, inaczej nie potrafię tego ująć. :lol: W każdym razie te dwa fragmenty rzemyka należy ze sobą zszyć, a później zrobić coś z resztą nitki, bo zaraz wszystko i tak by się rozluzowało i puściło. No i z dwóch pozostałych końców nitki trzeba zrobić supełki, ja osobiście wiążę każdy koniec zwykle po 3 razy dla pewności, że nic się po czasie nie rozwiąże. No i z tych 3 splotów potrafi już zrobić się taka kulka z nitki, która może być widoczna, np. kiedy patrzymy na końską głowę w kantarze od przodu (zresztą od tej perspektywy widać też odłożone "zakładki" na przyszycie kółek :-?).

W związku z tym ostatnio myślę o alternatywie dla nitki, czyli kleju, tylko nie wiem, jaki mógłby się nadawać do sklejania zamszowych rzemyków... ale to już do innego tematu. ;)

PostNapisane: 19 paź 2013, o 19:41
przez Carmen
Apache., tak myślałam, że chodziło ci o ten dziwny sposób zakańczania, który widziałam pierwszy raz na blogu Bazik. Ja robię sposobem mojej mamy, bardziej ''krawieckim'', że tak to ujmę.
Pokazałam go tu: http://gazetka-kolekcjoner.bloog.pl/id, ... komentarze
Mam nadzieję, że coś z tego zrozumiesz :D Tutaj nie zrobia ci się kulki.

PostNapisane: 19 paź 2013, o 20:21
przez Apache.
Carmen, ze zrozumieniem raczej nie ma problemu... ale gorzej u mnie z widzeniem. xD Patrzę na te zdjęcia i patrzę, nawet trochę je powiększyłam, ale nadal nie wiem, co tam się dzieje. :lol:

PostNapisane: 22 paź 2013, o 14:14
przez Carmen
Tu zdjęcia:
Obrazek
Tu chodzi o to, że musisz przedziać igłę po przeciwnej stronie wystającej części nitki (musi być jakby zamknięta przestrzeń, okrąg no nie wiem jak to nazwać :D).
Obrazek
Potem musisz jakby okrążyć tą igłę nitką.
Obrazek
I na koniec predziewasz pozostałą część igły na drugą stronę i musi ci się taka pętelka z nitki zrobić. Potem przedziewasz igłę jeszcze raz tak już normalnie i obcinasz.

Mam nadzieję, że zrozumiesz :D

PostNapisane: 22 paź 2013, o 17:52
przez Apache.
Dzięki, Carmen. :D Chwilowo nie mam czasu, żeby to dokładnie rozkminić, ale później postaram się zrobić z tego pożytek. :P Patrzę tylko, że Ty wcale używasz podwójnej nitki? :o Tak to przynajmniej wygląda. Ja zawiązuję supełek na igle, odcinam drugi kawałek nitki, jeśli po zawiązaniu wyszedł za długi i pracuję na pojedynczej... I może w tym właśnie tkwi problem dotyczący metody zawiązywania. Możliwe, że nie będę w stanie zastosować Twojej metody właśnie z tego względu.

PostNapisane: 22 paź 2013, o 18:06
przez Carmen
Apache., ja pracuję na podwójnej zawsze. Z dwóch końcówek nitki robię supełek i to jedyny supełek jaki robię :D Wtedy jest to trwalsze i się nie spruje tak łatwo.

PostNapisane: 31 paź 2013, o 21:11
przez Apache.
Carmen, wybacz, umknęła mi Twoja odpowiedź. :oops: Skoro tak mówisz, to może i ja spróbuję pracować na podwójnej nici, może akurat mi taka metoda przypadnie do gustu. Pożyjemy, zobaczymy... ;) W każdym bądź razie dzięki za mały tutorial. :P

PostNapisane: 18 gru 2013, o 14:25
przez Apache.
Oczywiście za robienie kantarów miałam brać się regularnie i o, co wyszło z tego "regularnie". :lol: Niestety, szkoła robi swoje, czasem i sobotę trzeba przeznaczyć na odrabianie lekcji i tym podobne, a jeśli nie, to na odpoczynek po całym tygodniu zapierdzielania i wtedy ani mi się śni robić kantary. Obecnie siedzę jednak w domu (lubię być chora :D :lol:), dlatego znalazłam sobie trochę czasu na zajęcie się hobby.
Oto co wyszło wczoraj spod mojej ręki:

Kantar dla Akhal Teke
Obrazek
Obrazek
Niestety, mój aparat w komórce w takich warunkach (zachmurzenie) nie chciał ze mną współpracować i ciągle automatycznie włączała się lampa błyskowa, która wszystko psuła. Musiałam kombinować z jasnością, wszelkimi trybami światła... cuda na kiju. :roll: Dlatego też efekt jest niezbyt zadowalający, a kolory słabo oddane.
Tutaj lepiej widać prawdziwe kolory (kantaru, ale i modelu).

Wizję tego kantara miałam w głowie już od dawna, ale nie za bardzo miałam czas na realizację. Miał być przeznaczony właśnie dla mojego achał-tekińca, ale myślę, że inne modele też mogą się w nim fajnie prezentować. Później zrobię odpowiednie przymiarki. :P Celowo zostawiłam nieco dłuższe paski do regulacji.

Mam też już pomysł na kilka kolejnych kantarów, w tym jeden szczególnie nie daje mi spokoju, więc może jeszcze w tym tygodniu się za niego wezmę.

Mam nadzieję, że się podoba. :)

PostNapisane: 18 gru 2013, o 15:45
przez Koniara262
¦wietny jest :D
Bardzo podoba mi się jego zdobienie, czy dobrze myślę, że najpierw mazakiem narysowałaś te kropeczki a później "połączyłaś" je nićmi ? Bardzo interesujący wzór :)

PostNapisane: 18 gru 2013, o 15:52
przez kaskagren
Piękny :)
Zacne te Twoje kantarki, ja chyba za mało dopracowuję szczegóły, bo żaden z którychkolwiek wykonanych prze ze mnie (w skali trad. mam dopiero jeden) nie jest taki szczegółowy i ogólnie piękny.
Super pomysł i wykonanie :)

PostNapisane: 18 gru 2013, o 17:53
przez Apache.
Dziękuję, dziewczyny. Cieszę się, że się podoba. Zawsze to jakaś dodatkowa motywacja. :)

Koniara262 napisał(a):¦wietny jest :D
Bardzo podoba mi się jego zdobienie, czy dobrze myślę, że najpierw mazakiem narysowałaś te kropeczki a później "połączyłaś" je nićmi ? Bardzo interesujący wzór :)

Wszystko się zgadza, tyle że kropeczki robiłam cienkopisem. ;) :D

kaskagren napisał(a):Piękny :)
Zacne te Twoje kantarki, ja chyba za mało dopracowuję szczegóły, bo żaden z którychkolwiek wykonanych prze ze mnie (w skali trad. mam dopiero jeden) nie jest taki szczegółowy i ogólnie piękny.
Super pomysł i wykonanie :)

Mi niestety, albo i "stety" takie jedno posiedzenie nad kantarem zajmuje sporo czasu. Potrafię przy nim dłubać i pół dnia i kończyć po nocy. :lol: Więc trudno zaprzeczyć, rzeczywiście zazwyczaj staram się jak najlepiej dopracować szczegóły, oczywiście w miarę swoich możliwości. ;)