W końcu jest czas to można się za wszystko zabrać
Najpierw do poduszek przyszyłam paski które łączą poduszki z siodłem.
Potem obwiązałam konstrukcję sznurkiem, żeby jeździec się nie zapadł. Chociaż to "się nie zapadł" to raczej teoretycznie niż praktycznie
Następnie odmierzyłam jaka powinna być długość strzemion i jakoś to tam wszystko na oko zrobiłam, żeby było równo. I z dwóch rzemyków zrobiłam dwa (sklejone kropelką - na zdjęciu słabo widać).
Potem wycięłam kawałek skórki na obicie siedzenia. Przyklejone kropelką są rzemienie ze strzemion, żeby mi się nie ruszały.
Potem całe obicie.
← Tył.
← Przód. Zawinęłam kawałek materiału dla celów estetycznych.
I tak to wygląda na Walentynie.
Popręg będzie inny - nie będzie tak jak trzymam na ostatnich zdjęciach, tylko będzie na dopinanie z obydwóch stron oczywiście i pewno z tej skórki z której są zrobione poduszki oraz obicie. Na chwile obecną nie umiem zrobić tych klamer tak żeby były prostokątne i trwałe. Z tym jeszcze będę kombinować.
Oprócz obicia na siedzeniu będzie jakiś materiał, tylko szukam czegoś podobnego do wełny.